Nauka języków obcych jest jak podróż: musi mieć jakiś cel. Zanim wyruszysz w drogę, powinieneś się dowiedzieć, dokąd chcesz dotrzeć. Skoro czytasz ten tekst, pewnie uczysz się języków albo przynajmniej masz taki zamiar. Jeśli tak, wykonałeś już pierwszy i najważniejszy krok: zdecydowałeś się na rozpoczęcie przygody z nauką nowego języka. Teraz tak naprawdę najważniejsze jest to, aby podsycać swoją chęć do nauki i odpowiedzieć sobie na pytanie, jak przebyć zaplanowaną drogę. Przyjrzyjmy się temu, co możemy zrobić, aby była ona interesująca, przyjemna i co najważniejsze, żeby dotrzeć do celu bez zbędnych przystanków.
Zanim wejdziemy na szlak, musimy jasno określić nasz cel. W przypadku wyruszenia w drogę celem może być (i zazwyczaj jest) dotarcie z punktu A do punktu B w jakimś czasie lub przebycie zaplanowanej wcześniej trasy. W przypadku nauki języków cel może być dowolny: możesz wybrać datę zdania testu na jakimś poziomie, zdecydować, kiedy skończysz książkę z ćwiczeniami na wybranym poziomie, na jaki kurs się zapiszesz itp. Gdy już ustalimy kierunek, warto podzielić drogę na krótsze etapy, które też powinny być powiązane z konkretnymi celami. Za każdym razem należy zadać sobie następujące pytania:
- jaki cel przyświeca mi w nauce dziś wieczorem?
- jak wiele zadań dziś zrobię?
- co obejrzę, przeczytam lub napiszę i jak dużo czasu powinno mi to zająć?
Kiedy już mamy jasno zdefiniowane cele i podcele, najważniejsze jest to, aby podczas pracy skoncentrować się na procesie, a nie na samych zamiarach. Gdy obierzesz kierunek, zagłąb się w naukę, bądź ciekawy i głodny wiedzy. Korzystaj z metod i książek, które pozwalają jak najlepiej wykorzystać Twoje zdolności. Ale pamiętaj, żeby nie iść na łatwiznę, bo szybko się znudzisz i stracisz zapał do nauki. Próbuj uczyć się nowych zagadnień lekko ponad Twoje siły i wiedzę. Sprawdzaj się, robiąc liczne testy. Baw się przy tym i zapomnij o wszystkim innym. Wyłącz wszystkie komunikatory i urządzenia, które mogłyby Cię rozpraszać, znajdź miejsce, w którym możesz się skupić, upewnij się, że nie będziesz musiał wracać do kuchni po coś do picia, i nie zapomnij powiadomić wszystkich, którzy mogliby Ci przeszkodzić, że teraz jest chwila, w której musisz być skupiony.
Powyższe rady powinny Ci pomóc wejść w tzw. flow, czyli doświadczenie pełnego skupienia (przepływu) podczas pracy. Podsumujmy to w punktach autorstwa Owena Schaffera, które powinieneś spełnić, aby zmaksymalizować szanse wejścia w stan przepływu:
- musisz wiedzieć, co masz robić
- musisz wiedzieć, jak to zrobić
- musisz wiedzieć, czy dobrze Ci idzie
- wyzwanie musi być ambitne
- musisz korzystać ze swoich najlepszych zasobów
- musisz uwolnić się od wszystkiego co Cię rozprasza.
Oczywiście należy też pamiętać o misji do spełnienia, tym nadrzędnym celu, ale nie możesz mieć na jego punkcie obsesji. Wyobraź sobie kolarza, który jedzie w czołówce. Nie może się zatrzymać, żeby pomyśleć o tym, jak wielka wygrana czeka na niego na mecie. Jeśli się na moment rozproszy, myśląc o tym, co zrobi z wygraną, może stracić cenne sekundy i nie wygra wyścigu. Często zdarza się, że obsesyjnie myślimy o tym, że egzamin, np. z języka angielskiego, jest już za miesiąc lub że czeka nas rozmowa kwalifikacyjna w obcym języku. Postanawiamy sobie codziennie rano „muszę wziąć się do nauki”, po czym robimy wszystkie inne pilne rzeczy, lecz nie tę najważniejszą. Potem czujemy się sfrustrowani i obiecujemy sobie, że od jutra na pewno weźmiemy się do nauki. Tak mijają dni, podczas gdy jedyne, co powinniśmy zrobić, to otworzyć książkę i zacząć pracować.
Ważne jest więc, aby zacząć wdrażać swoje postanowienia nauki języków tu i teraz. Nie odkładaj swoich planów kosztem mniej ważnych spraw. Mam nadzieję, że powyższy tekst zainspirował Cię do ustanowienia konkretnych celów i dzięki temu łatwiej Ci będzie przełożyć plany w czyny.
W kolejnej części (już za dwa dni!) przyjrzymy się największym przeszkodom w skutecznym opanowywaniu materiału oraz postaram się przedstawić sprawdzone metody planowania kolejnych etapów nauki :)