Physical Address
304 North Cardinal St.
Dorchester Center, MA 02124

Ho, ho, ho! Tu Święty Mikołaj! Piszę prosto z biura w Laponii, gdzie elfy właśnie kończą degustację pierników, a renifery krążą podejrzanie blisko komina (twierdzą, że ćwiczą szybkie starty). W tym roku, wśród setek listów z życzeniami, zobaczyłem coś ciekawego: „Chcę prezent na święta, który naprawdę mi się przyda!”. Od razu przyszło mi do głowy jedno – bo nic tak nie cieszy, nie rozwija i nie zostaje na lata jak… nauka języków obcych!
Dlatego przygotowałem wyjątkowy, mikołajowy i absolutnie nieprzypadkowy Prezentownik Preston Publishing. Taki, jaki sam wręczyłbym najbliższym, gdybym miał więcej czasu na zakupy (ale w grudniu jestem trochę… zajęty).
Gotowi? No to lecimy saniami przez najlepsze językowe prezenty na Święta!

Gdy elfy po raz pierwszy wzięły do ręki Mapy językowe, zaniemówiły z wrażenia.
Wszyscy pochylili się nad rozrysowanymi rozgałęzieniami słownictwa i skojarzeń, jakby odkrywali tajny plan budowy chatki z piernika. A to dlatego, że Mapy językowe uczą języka w zgodzie z tym, jak naprawdę działa mózg – przez skojarzenia. Jedno słowo prowadzi do kolejnego, a to kolejne do następnego. Dzięki temu zapamiętywanie staje się wręcz naturalne.
Metoda mapowania pojęć jest idealna dla wzrokowców, osób kochających kreatywne notatki, uczących się, którzy potrzebują zobaczyć cały temat na raz oraz każdego, kto woli skojarzenia zamiast suchego wkuwania list słówek.
Mapy językowe oferują:
Elfy mówią, że to najładniejsze książki do nauki języka, jakie widziały. A ja mówię: to prezent na święta, który naprawdę potrafi zmienić podejście do powtórek!
W ramach serii ukazały się mapy językowe do nauki języków: angielskiego, hiszpańskiego i francuskiego.

Jeśli znasz kogoś, kto ciągle mówi: „Muszę częściej powtarzać słówka”, to właśnie znalazłem dla niego idealny prezent.
Notes elektrostatyczny Preston-it-notes z pomarańczowymi karteczkami trzyma się bez kleju: ściany, lodówki, szafki, laptopa, lusterka, a nawet… reniferowego pyska (nie pytaj).
Najważniejsze jest to, że pomaga tworzyć codzienne mikrolekcje, bez presji, bez dużych planów, bez wielkich postępów od razu – za to regularnie. A regularność to podstawa skutecznej nauki języków.
Dzięki niemu:
– powtarzasz częściej,
– uczysz się mimochodem,
– zapisujesz to, co naprawdę chcesz zapamiętać,
– masz słówka zawsze na widoku (i w głowie).
Przyznaję: sam używam go do notowania prezentów, o które dzieci proszą w ostatniej chwili.

Gdybym miał wskazać jedno narzędzie, które gwarantuje systematyczność, jest konkretne i daje widoczne efekty, to bez wahania powiedziałbym seria 365 na każdy dzień.
W książkach opartych o metodę 365 każdy dzień ma swoje zadanie:
Poniedziałek: gramatyka w przystępnej formie.
Wtorek: nowe słownictwo.
Środa: przyimki i wymowa.
Czwartek: phrasal verbs (czyli coś, czego nie lubi nikt… dopóki nie zacznie ich rozumieć).
Piątek: idiomy, czasowniki nieregularne i słowotwórstwo.
Sobota: tłumaczenia zdań – najlepsza forma praktyki.
Niedziela: krzyżówka, czyli przyjemne utrwalenie.
To nie są zwykłe książki – to roczne kursy językowe w cenie jednej lekcji!
W ramach serii ukazały się języki: angielski, hiszpański, niemiecki, norweski i francuski.

Jeśli obdarowywana osoba uwielbia krótkie, konkretne wskazówki i codzienne porcje wiedzy, ten kalendarz to idealny prezent dla niej. Każdego dnia otwierasz jedną stronę i dostajesz phrasal verb z tłumaczeniem, przykładem użycia i możliwością odsłuchu z kursem audio.
To świetne:
– do codziennej kawy,
– do biura,
– dla osób zapracowanych,
– dla fanów angielskiego, którzy chcą uczyć się kawałek po kawałku.
Elfy mówią, że używają kalendarza jako „językowego rozgrzewacza” przed pracą. A ja potwierdzam – działa!

Książki serii Zdanie po zdaniu to idealny prezent dla dzieci, które zaczynają przygodę z językiem obcym.
W książkach znajdziesz krótkie dialogi, ilustracje i sytuacje z codziennego życia – wszystko tak przemyślane, aby nauka była kolorowa i przyjemna.
Dziecko widzi, jak używać języka w praktyce, a nie tylko powtarza słówka. Z każdym zdaniem rośnie jego językowa pewność siebie — i chęć przeczytania kolejnej scenki.
W ramach serii ukazały się książki do nauki języka angielskiego, niemieckiego, hiszpańskiego i francuskiego.

Krzyżówki językowe to świetny pomysł na prezent dla dzieci – uczą słownictwa w kolorowej i atrakcyjnej formie.
W książce Z angielskim przez świat. Krzyżówki ze słowniczkiem obrazkowym wszystko zaprojektowano tak, aby połączyć naukę z przyjemnością: kolorowe słowniczki obrazkowe, krzyżówki i ciekawostki.
Ta pozycja będzie idealna dla dzieci, które:
– lubią zagadki językowe,
– nudzą się w podróży,
– spędzają ferie w domu.
Renifery twierdzą, że próbowały rozwiązać krzyżówki, ale poległy przy haśle „bagaż podręczny”.

Jeśli jest coś, co elfy kochają ponad wszystko, to… gry (druga w kolejności jest gorąca czekolada).
Bored? Games! to językowe planszówki po angielsku, które uczą zarówno gramatyki, jak i słownictwa na różnych poziomach zaawansowania.
Każdy poziom to inne typy zadań, inny stopień trudności i… masa zabawy.
W serii ukazały się trzy części na poziomach: A1-B1 i B1-C1 (do nauki gramatyki) oraz A2-C1 (do nauki słownictwa).
To prezent idealny dla rodzin, nauczycieli, grup znajomych i – jak twierdzą elfy – do wyłonienia „najlepszego mówcy Laponii”.

Ho, ho, ho! Gdy w mojej bibliotece elfy przewracają oczami na kolejne tabele gramatyczne, zawsze wyciągam tę książkę — English is not easy. To nie jest zwykła książka, lecz ilustrowany podręcznik dla dorosłych adeptów języka, który wyjaśnia angielską gramatykę szybciej niż ja potrafię powiedzieć „Ho, ho, ho!”.
Książka działa jak terapia szokowa dla osób, które „niby uczą się angielskiego, ale jakoś tak… od jutra”. Tutaj angielski wskakuje do głowy sam – dzięki humorowi, pikantnym żartom i ilustracjom.
Jeśli masz w rodzinie kogoś dorosłego, kto kocha języki, ale jednocześnie uwielbia klimatyczne rysunki i lekko absurdalny humor, Mikołaj mówi krótko: to prezent idealny.

Kiedy elfy zaczęły trenować swoje pierwsze konwersacje, odkryłem, że najlepsze są książki uczące mówienia przez faktyczne, życiowe dialogi. I właśnie dlatego seria W tłumaczeniach. Sytuacje to jeden z moich faworytów. To nie są wymyślone zdania typu „Ala ma kota”, tylko język, którego z marszu używasz w restauracji, hotelu, sklepie, na lotnisku, u lekarza czy podczas rozmowy telefonicznej.
Każda książka zawiera zestawy zdań do przetłumaczenia, pełne praktycznych wyrażeń i miniscenek, które od razu wprowadzają Cię w konkretny kontekst językowy.
Seria świetnie sprawdzi się jako prezent na święta dla osób, które chcą mówić swobodnie, ale nie mają cierpliwości do suchej teorii. To praktyka w najczystszej formie.
A jeśli ktoś w Twojej rodzinie planuje podróż – choćby do sąsiadów po pierogi albo na drugi koniec świata – to seria W tłumaczeniach. Sytuacje sprawdzi się idealnie. Elfy twierdzą, że dzięki niej poradziłyby sobie nawet na lotnisku w Honolulu, choć nadal mają problem z odprawą bagażu… bo zawsze pakują za dużo ciasteczek.
W ramach serii ukazały się sytuacje w językach: angielskim, hiszpańskim, niemieckim, włoskim i francuskim.

Gdybym dostawał złotówkę za każdym razem, kiedy ktoś mówi „rozumiem słówka, ale ta gramatyka to jakaś magia”, miałbym już drugie sanie z napędem hybrydowym. Dlatego uwielbiam serię Trening gramatyczny – bo w końcu pokazuje, że gramatyka może być logiczna, zrozumiała i… nawet przyjemna.
Każda książka prowadzi krok po kroku przez konkretne zagadnienia: rozdział składa się zawsze z teorii, ćwiczeń oraz słówek z krzyżówką. To trening jak na siłowni, tylko zamiast sztangi podnosisz czasy, konstrukcje i inne zagadnienia gramatyczne. Elfy twierdzą, że po tej serii czują się językowo „wyrzeźbione”, a to nieczęsto się zdarza.
To świetny prezent na święta dla kogoś, kto potrzebuje wreszcie nauczyć się gramatyki w prosty sposób, i poczucia, że ktoś prowadzi go za rękę przez cały proces.
W ramach serii ukazały się treningi gramatyczne do języków: angielskiego, hiszpańskiego, niemieckiego, włoskiego i francuskiego.
A jeśli w Twoim domu jest maturzysta, to mam dla Ciebie coś wyjątkowego: Angielski. Trening maturalny B2-C1, czyli jedyna książka, która potrafi sprawić, że młodzież przestaje wzdychać „eeej, później się nauczę” i naprawdę siada do ćwiczenia środków językowych z matury podstawowej i rozszerzonej. Elfy mówią, że gdyby mieli taki trening przed swoim „Egzaminem z Elfologii”, nie stresowałyby się nawet połową tak bardzo.

Prawdziwa klasyka prezentowników! Kalendarz Preston Publishing na 2026 w eleganckiej miętowej lub granatowej oprawie to świetny dodatek do każdego prezentu językowego. Można w nim planować postępy, wpisywać nowe słówka, cele i pomysły.
Elfy twierdzą, że to najładniejsza rzecz, jaką można mieć w torbie.
Jest jedna rzecz, która zawsze trafia w 100% gust obdarowanej osoby: możliwość wyboru.
Karta podarunkowa o wartości 150 zł jest idealna dla tych, którzy chcą podarować naukę, ale nie wiedzą, po którą książkę druga osoba sięgnie z największą radością.
To prezent:
✓ praktyczny,
✓ elegancki,
✓ idealny na ostatnią chwilę
✓ i… bardzo świąteczny.
No dobrze, mój drogi Czytelniku.
Jeżeli dotarłeś aż tutaj, to znaczy, że naprawdę chcesz podarować komuś coś wyjątkowego. I wiesz co? Bardzo mnie to cieszy!
Bo prezenty na święta to nie tylko rzeczy. To troska, motywacja, inspiracja.
A nauka języka to dokładnie taki prezent: zostaje z nami, rozwija nas, daje radość i otwiera różne drzwi – nawet te, które wcześniej wydawały się zamknięte.
Dlatego wybierz jeden z tych wspaniałych produktów, włóż pod choinkę i obserwuj uśmiech obdarowanej osoby.
A ja? Ja lecę dalej!
Czeka na mnie jeszcze kilka milionów kominów.
Ho, ho, ho!
Wasz Mikołaj 🎅
& ekipa elfów od językowych cudów
